Ile was tutaj było :)

wtorek, 30 lipca 2013

Romantyczna kolacja z Johnem :*

Wczorajszy dzień był fantastyczny. Nawet nie wiedziałam , że łowienie ryb może być tak wciągające.
W dodatku gdy się robi to z ukochanym. Wszystkie dni spędzone z Johnem były wspaniałe. Hiszpania była dobrym miejscem na wakacje. Razem z Johnem całe te dwa tygodnie świetnie się bawiliśmy. Zwiedzaliśmy Hiszpanię, opalaliśmy się na plaży, nurkowaliśmy, pływaliśmy statkiem i skuterami wodnymi , chodziliśmy razem na zakupy, a przede wszystkim kochaliśmy się :D. No ale dni mijały. Nie dawno przylecieliśmy a niedługo odlatujemy i wracamy do Los Angeles. Został nam tylko jeden dzień wspólnych wakacji. Jutro po południu mamy samolot. Razem z Johnem postanowiliśmy , że dzisiejszy dzień ma być romantyczny. Wspólnie go zaplanowaliśmy.
Z samego rana mieliśmy iść na zakupy. Żeby było ciekawiej ja miałam kupić coś Johnowi a on mi.
Oboje obudziliśmy się jakoś koło 10.00. Leżeliśmy razem na łóżku przytulając się i całując.

- Okej idę pod prysznic. - powiedziałam wstając z łóżka.
- Mogę iść z tobą ? - zapytał John uwodzicielskim głosem.
- Oczywiście.

Weszłam do łazienki John razem ze mną. Zrzuciliśmy z siebie ubrania i oboje staliśmy pod prysznicem. Oboje się uśmiechaliśmy. John włączył wodę. Przez krótką chwilę wpatrywaliśmy się w siebie. Kochałam patrzeć w jego ciemno niebieskie oczy. Uwodziły mnie. Widziałam w nich coś magicznego. Ten błysk ... Potem John delikatnie ręką dotykał mojej twarzy. Ja zaś zaczęłam dotykać jego klatki piersiowej. Zbliżyliśmy się do siebie bardzo blisko. Dotykaliśmy się nosami. John teraz trzymał ręce na moich plecach a ja na jego szyi . Staliśmy w bezruchu. W pewnej chwili John wyszeptał :

- Kocham Cię ♥

Ucieszyłam się. Na moich ustach pojawił się szczery uśmiech. W końcu nasze usta się zbliżyły. Zaczeliśmy się  całować. Tak delikatnie. Potem John zaczął całować mnie po szyi. Po kilkunastu minutach czułości atmosfera się zmieniała. Zaczeliśmy się śmiać. Bawiliśmy się pianą i chlapaliśmy wodą. Nic tak nie odstresowuje jak wspólny prysznic.

Wyszliśmy z pod prysznica. Owinęłam się ręcznikiem i poszłam do lustra by wysuszyć włosy. John również założył ręcznik na biodra i podszedł do mnie. Stanął za mną. Położył ręce na moich biodrach i przytulił się. Patrzył na nasze odbicia w lustrze.

- Co tak patrzysz w to lustro ? - zapytałam .
- Podziwiam .
- Niby co ?
- To , że mam najlepszą dziewczynę na całym świecie.

Odwróciłam się w jego stronę i pocałowałam. Następnie wziełam do ręki suszarkę i zaczełam suszyć włosy. John poszedł do sypialni za pewne się ubrać.  

Wysuszyłam włosy potem pomalowałam się i założyłam to :
  

Potem zeszłam na dół do Johna. Była 11.30. Na początek mieliśmy się wybrać na zakupy. 
Musiałam kupić trochę ubrań. Bo przecież to grzech być w Hiszpanii i nic nie kupić. John wiedział , że moje zakupy zazwyczaj długo trwają ale i tak chciał ze mną iść. Wyszliśmy z hotelu i trzymając się za ręce szliśmy chodnikiem.  

Pare minut później byliśmy w pierwszym sklepie z butami. John postanowił ,że kupi mi buty. Ja usiadłam na krześle a on chodził i wybierał buty , które mi się spodobają. Byłam ciekawa jakie buty wybierze. Ale odrazu wiedziałam , że buty będą piekne. John miał nienaganny gust :D 
Nie myliłam się . Chwilkę potem pojawił się John. 

- Wybrałem :D Myślę , że ci się spodobają.

Zza pleców wyjął te buty :
 
     http://distilleryimage10.ak.instagram.com/418091a0ebf511e28efa22000a1fbd9c_7.jpg 

- O Boże jakie śliczne !! - krzyknęłam.
- Miło , że ci się podobają . Przymierz .

John klęknął zdjął mi buta i założył tego nowego. Czułam się jak Kopciuszek.

- Idealnie pasuje. - powiedziałam uśmiechając się. 

Potem podeszliśmy do kasy. John zapłacił za buty. Wyszliśmy. Teraz naszym celem był sklep sportowy . John nie miał zielonego pojęcia co chce mu kupić. Kazałam mu zostać na zawnątrz. Sama weszłam do środka i zapytałam sprzedawce o koszlkę Boston Bruins. Wiedziałam , że John kocha tę drużynę hokejową. Sprzedawca powiedział , że jest nawet taka koszulka z autografami wszystkich hokeistów. Bez zastanowienia kupiłam mu tą koszulkę :

     

Chwilkę potem wyszłam ze sklepu. Podałam Johnowi torbę z koszulką i powiedziałam :

- Zobacz co jest w środku.

John wyjął koszulkę. Był bardzo szczęśliwy. Mówił , że jest piękna. Potem powiedziałam żeby zobaczył co jest na odwrocie. Bez zastanowienia odwrócił a tam zobaczył autografy wszystkich hokeistów. Był bardzo szczęśliwy. Uśmiech nie schodził mu z twarzy. 
 
- Dziękuję skarbie :* - powiedział po czym przytulił mnie i pocałował.

Potem wróciliśmy do hotelu. Była 13.30. O 14.00 mieliśmy iść do kina na film ,,Wybacz ale wciąż cię kocham". Uwielbiałam poprzednie dwie części trylogii . Szybko zostawiliśmy zakupy i ruszyliśmy do kina. 

Chwilkę potem byliśmy na miejscu. Kupiliśmy bilety, popcorn i cole. Usiedliśmy na miejscach i czekaliśmy na film. 

- John co robimy po filmie ?
- Idziemy na kolację. Zarezerwowałem stolik w najlepszej restauracji .
- Chętnie zjem coś ciepłego. Okej cicho zaczyna się. - powiedziałam po czym przytuliłam się do Johna. 


2, 5 godziny później wyszliśmy w kina. Film był  piękny i romantyczny. Spodobał się nawet Johnowi. Cały film siedzieliśmy przytuleni. Było bardzo miło. 

Potem szliśmy do hotelu. Na chwilę zatrzymał nas mały chłopczyk , który poprosił Johna o autograf. To było słodkie. John bez dłuższych namysłów wyjął długopis i napisał autograf. Potem jeszcze zrobił sobie z chłopczykiem zdjęcie:


Potem uśmiechnięci dalej szliśmy w stronę hotelu. 
Chwilę potem byliśmy na miejscu.Chwilę odpoczneliśmy po czym zaczeliśmy pakować walizki. Oczywiście z Johnem nawet pakowanie walizek było przyjemne. W szafie zostawiłam tylko mój strój na kolację. 

Po spakowaniu walizek spojrzałam na zegarek. Była 19.00. Kolację mieliśmy o 20.00. Wyjełam strój z szafy i zaczęłam się szykować .:

 


Pół godziny potem byłam gotowa. John czekał już na mnie na dole. Schodząc po schodach powiedziałam , że jestem gotowa. John spojrzał w moją stronę i powiedział :

- Yyy .. pięknie wyglądasz.
- Dziękuję :* Idziemy ?
- Tak.

John był dżentelmenem. Otworzył mi drzwi . Potem wsiedliśmy do limuzyny i pojechaliśmy do restauracji. Tam zamówiliśmy jedzenie. Potem zaczeliśmy poważnie rozmawiać o naszym związku.
Powiedziałam Johnowi , że go bardzo kocham i jestem nawet gotowa zostać jego żoną. On powiedział , że małżeństwo to poważna decyzja. Ale nie wyobraża sobie życia beze mnie. Powiedział , że sprawiam , że cieszy się każdą chwilą, że jestem idealna. Na koniec dodał , że wiąże ze mną plany na przyszłość :

         

        
          

Potem wypiliśmy szampana. Ta kolacja była bardzo urocza. Długo rozmawialiśmy. Potem jeszcze spacerowaliśmy ostatni raz po parku. Około godziny 23.00 wróciliśmy do hotelu i położyliśmy się spać by jutro być wypoczęci ♥
 
  

poniedziałek, 29 lipca 2013

Słodki dzień :*

- O boże .. Moja głowa... - powiedziałam gdy tylko się obudziłam. Po paru minutach zaczęłam sobie przypominać wczorajszą noc . Pamiętam imprezę. Ale potem tylko jakieś przebłyski. 
 - John... - wyjękałam.

John właśnie wszedł do pokoju.
- Już jestem królewno. Jak tam główka ?
- Nawet nic nie mów. Dużo wypiłam?  
- Niee tylko musiałam cię nieść do hotelu. - powiedział uśmiechając się.
- Hahaha jesus... Emm John czy my .. no wiesz ? :D
  - Tak. Nie dałaś mi wyboru :) Rzuciłaś się na mnie jakbyś mnie rok nie widziała. A do tego tak mi podrapałaś plecy , że dzisiaj rano jak byłem na siłowni jeden facet spytał co mi sie w plecy stało.
- Hahaha Skarbie przepraszam :*
- Nic się nie stało . Nie żałuję. ...... Masz wypij to. - wziął kubek leżący na stole.
- Co to ?
- Przestaniesz mieć po tym kaca.

Wziełam kubek i zaczełam pić. Nie smakowało najlepiej ale musiałam to wybić. Ale podziałało parenaście minut później głowa przestała mnie boleć i byłam już pełna energii.
Odświeżyłam się bo pachniałam alkocholem. Fuuj !  
John poszedł zadzwonić do restauracji i zamówić stolik na śniadanie.

Pare minut później wyszłam z łazienki. Pomalowałam się i ubrałam to :
  
  
Potem zeszłam na dół do Johna. Właśnie siedział przy stole i czytał gazetę.

- Już jestem. 
- Okej. Oo. Ładnie wyglądasz :)
- Dziękuję. Ej Skarbie . A po śniadaniu gdzie idziemy?
- Mam jeden pomysł ale opowiem ci później. Teraz chodzmy na śniadanie.

Parę minut później byliśmy już w restauracji. Zamówiliśmy pyszne jedzenie. Panowała miła atmosfera. John nadal się śmiał z tego co wyprawiałam wczoraj w nocy. Opowiadał mi te wszystkie najciekawsze rzeczy. Ale szczerze mówiąc nie było tak żle i sama się śmiałam.

Pół godziny później wyszliśmy z restauracji. Trzymaliśmy się za ręcę i szliśmy pięknym parkiem. 
Nad nami unosiły się ciemne chmury. Na razie nie padało. 

- John to co dziś robimy ? Miałeś jakiś pomysł.
- Tak. Dzisiaj moja droga zabieram cię .. na ryby.
- Gdzie ??
- Na ryby. Oj nie przesadzaj będzie świetnie.
- Nie mówie że nie ale ja nie umiem łowić.
- Właśnie dlatego cię nauczę.

Powiedział John po czym dał mi całusa. 
Potem zamówiliśmy taksówkę i pojechaliśmy nad jezioro gdzie John chciała łowić ryby. Przyznam było tak tak cudownie. Do tego to jezioro było bardzo wielkie.Powietrze było takie czyste i świeże.
Najpierw poszliśmy wynająć wędki. Potem poszliśmy nad jezioro.       
     
  

Zarzuciłam wędkę i czekałam . John mówił że musze być cierpliwa. Ale nic nie brało.

John podszedł do mnie i zaczął wszystko tłumaczyć :
    

Potem już sama umiałam łowić.  Parę minut ryba zaczeła brać.
- John bierze bierze ! Co mam teraz zrobić? John.
- Spokojnie bo wystraszysz rybę. 

John podszedł i wyciągnął rybę.
- Łaał Nikki to piękna ryba.
- Jasne tylko trochę mała.

John zaczął się śmiać i powiedział , że następnym razem będzie  lepiej. 
Podeszłam do niego i pocałowałam :

    

Po czym dodałam :
- John . Naprawdę pocałunek w deszczu jest gorący :*

Potem jeszcze rozmawialiśmy. Powiedziałam że chcę odebrać scenkę z filmu The Notebook.
Na początku się śmiał ale potem zaczął grać jak prawdziwy aktor:
    
 
   



Potem wzieliśmy wędki i poszliśmy je oddać :


Potem wróciliśmy do hotelu i mile spędzaliśmy czas na oglądaniu filmów romantycznych ♥

Przyznję ten dzień był jednym z najlepszych. Wspaniale się bawiłam. ♥

czwartek, 25 lipca 2013

Barcelona :)

Wczorajsza noc była niesamowita. Myślę, że co chciałam przekazać Johnowi , przekazałam.
Obudziły mnie promienie słońca. Gdy otworzyłam oczy zobaczyłam , że Johna nie ma obok mnie.
Usłyszałam , że ktoś idzie po schodach. To za pewne John. Zgadza się. Dosłownie za sekundę otworzyły się drzwi sypialni a w nich John ze śniadaniem dla mnie :

- Dzień dobry ślicznotko :* - powiedział kładąc tace na stoliku.

Podszedł kładąc się koło mnie . Był chyba zadowolony po wczorajszej nocy bo na jego ustach widniał wielki uśmiech :] 

- Co to za mina ? - zaciekawiona zapytałam.
 - Jaka ? 
 - Ta właśnie.

Z ust Johna nie schodził uśmiech. Dosłownie cały czas się uśmiechał. Po czym powiedziała:

- Jestem szczęśliwy.

Ucieszyło mnie to. John nadal wpatrywał się we mnie.  Kochałam jego ciemno niebieskie oczy.
Uwodziły mnie. 

Potem John delikatnie przysunął się do mnie i zaczął całować. Powoli ale namiętnie ...
Następnie mocno przytuliłam się do Johna. Czułam się bezpieczna w jego ramionach. Wiedziałam , że nic mi z nim nie grozi, że cokolwiek by się nie działo nie pozwoli by ktoś mnie skrzywdził.

John wziął tace ze śniadaniem i położył między nami. 

- Na co masz ochotę skarbie ? Tosty, naleśniki?
- A z czym naleśniki ?
- Z bananami i polewą czekoladową .
- Mmm moje ulubione :*
- Wiem. Specialnie dla ciebie zamówiłem .
 - Jak ty mnie dobrze znasz.

Potem w miłem atmosferze jedliśmy śniadanie. Nasunął się temat co dziś robimy. Zaproponowałam byśmy dzisiaj trochę pozwiedzali. Bo przecież Hiszpania nie słynie tylko z pięknych plaż. Jest tu też wiele zabytków. John oczywiście się zgodził. Czasem zastanawiałam się dlaczego na wszystko się zgadza. Może nie miał ochoty na to co ja . Postanowiłam więc zapytać go o to :

- John mam pytanie .
- Słucham cię.
- Dlaczego na wszystko się zgadzasz? To znaczy chodzi mi o to , że cokolwiek nie chciałabym robić ty jesteś z tego zadowolony.
- Hmm. Może dlatego , że nie liczy się dla mnie gdzie idziemy co robimy. Ważne jest to że robimy to razem ♥

 Boże.. John jak zawsze był romantyczny ♥ Oczarował mnie tym. 


Gdy zjedliśmy śniadanie jak zawsze krótki prysznic . Taki nasz nawyk że zawsze razem bierzemy prysznic ^^ Potem ubrałam się w to :
   

Założyłam coś wygodnego. Nie będę się męczym z piaskiem w szpilkach czy z innymi kłopotliwymi rzeczami. Potem jeszcze makijaż i jestem gotowa! Była dopiero 9.00. Wyszliśmy z hotelu i wsiedliśmy do wynajętej limuzyny. Najpier pojechaliśmy do Barcelony na stadion Camp Nou. Oczywiście musieliśmy odwiedzić stadion jak byliśmy w Hiszpanii bo FC Barcelona to ulubiona drużyna piłkarska Johna. Ale zgadzałam się z nim. Barelona gra a nie teatrzy jak Real ^^
Kilkadziesiąt minut później byliśmy na miesjcu. Stadion na prawdę był wielki. Mieścił prawie 100 000 ludzi . Miałam ze soba aparat i oczywiście robiłam dużo zdjęć. John powiedział że wejdziemy na samą góre. Na daleką górę . W połowie drogi nie miałam już siły. Ale Johnowi to nie przeszkadzało. Wziął mnie na barana i ruszył dalej. Jemu nic nie przeszkadzało. Normalnie szedł ze mną na plecach i nawet się nie męczył :D Ach ten mój glagiator ^^ Silny , piękny mm:* Ideał .

Jesteśmy na górze, Naprawdę widok jest wspaniały :

 

Chwilkę pogawędziliśmy na górze a potem zaczeliśmy schodzić.

Pare minut później byliśmy na dole. Wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy dalej.
Zwiedziliśmy Alhambre , Sagradie , Ebro i wszytskie inne ciekawe miejsca. Gdy obok mnie był John nie dało się być smutnym. On zawsze mnie rozbawiał .Był lekarstwem na wszystkie problemy.

Pojechaliśmy na plaże Właśnie zachodziło słońce. Weszliśmy na most i obserwowaliśmy zachodzące słońce. John przytulił mnie. Kilka minut tak bez ruchu i słowa przestaliśmy oglądając zachód słońca.

Potem wróciliśmy do hotelu. Postanowiłam , że musimy iść na jakąś impreze. Musiałam jakąś odpocząć i chociaż raz trochę wypić. Przebrałam się w to :


Potem jeszcze makijaż i ruszamy. John zadzwonił do kumpla Randiego bo on też razem z dziewczyną zresztą moją przyjaciółka Kelly też spędzali wakacje w Hiszpanii. Okazało się , że nie mają planów na wieczór i chętnie pójdą z nami na impreze.

Postanowiliśmy pójść do najlepszego lokalu w mieście. Spotkaliśmy się z znimi przed klubem.
Wszystko było świetnie. Ja i John byliśmy królami parkietu cały czas tańczyliśmy. Ja cały czas kupowałam drinki . Chciałam troche zaszaleć. John trochę pił ale wiem że nie lubi pić. Jest rozsądniejszy odemnie. W pewnym momęcie znikł mi z oczu. Kelly powiedziała że poszli gdzieś z Randym omówić sprawy dotyczące ich pracy. Bo przecież razem pracowali. Ja i Kelly korzystając z okazji wypilismy jeszcze więcej drinków. Kelly upiła się szybciej odemnie. Zresztą ja też nie byłam lepsza. Gdy tańczyłyśmy na parkiecie jakiś hiszpan zaczął się do mnie przystawiać . Na początku nie zwracałam na niego uwagi ale potem stał się bardziej natręty. Powiedziałam mu żeby przestał. Tańczyłam dalej . John i Randy wrócili. Usiedli i zamówili coś do picia. Dobrze nas obserwowali. Wiedziałam że jak John zobaczy jak hiszpan mnie podrywa nieźle się wkurzy. Tak i się stało. Natretny hiszpan złapał mnie za tyłek. W tym momęcie strzeliłam mu z liścia. Wkroczył. John zdenerowował się, Na początku tylko się przepychali. Ale potem jak się nie zamachnął. Ulala. Gość zaliczył prawy sierpowy prosto w nos. Nie wiedziałam że John może się aż tak zdenerwować. W tym momęcie wziął mnie na ręce . Wisiałam głową w dół. Wyszliśmy z lokalu. Całą drogę do domu nie odezwaliśmy się do siebie. Z tego co pamiętam. W hotelu zapytałam Johna :

- Kochanie czemu się tak zdenerwowałeś ? Dałabym sobie rade,
- Właśnie widziałem. 
- Kochanie...
Wstałam i usiadłam na jego kolanach. 

- Doceniam , że mnie bronisz. 
- No a jak to sobie wyobrażasz ? Nie pozwolę żeby jakiś hiszpan dotykał moją kobietę !
- Masz rację . Twoją i tylko twoją kobietę.

W tym momencie John się uśmiechnął.

- Przepraszam.. trochę się zdenerwowałem.
- Nic się nie stało. Poprostu mnie broniłeś. Jak lew swoich młodysz aaaaaaaaaaaaaar :*
- Nikki czy ty przypadkiem nie jesteś pijana ?
- Może troszeczkę. Ale wiesz co ?
- Słucham .
 - Muszę ci jakos podziękować za to jak mnie dziś mężnie broniłeś.

Siedząc mu na kolanach popchnełam go na łózko. Leżałam na nim a on patrzył się na mnie i się śmiał. Zaczełam go całować. On stał się bardziej zainteresowany tym co się dzieję. Zdjełam mu koszulkę i zaczełam całować po szyi. On położył rękę na moich plecach. Rozpiął zamek i zdjął bluzkę. Potem zdjeliśmy z siebie wszystkie ubrania. Byłam na dole. Delikatnie zaczął mnie całować po karku , szyi, dekolcie , piersiach brzuchu, Już się mnie nie wstydził. Ja znowu torturowałam jego plecy. Nagle John powiedział:
- Znowu uczepiłaś się moich pleców. Będę miał całe podrapane.
Potem zaśmiał się i zaczął całować mnie w usta. Połozyłam ręce ja jego karku. On swoje miał na moich plecach potem biodrach. Powiedziałam:
- Wejdz we mnie .
Zaczął przysuwać mnie do siebie. Na początku powoli. Potem oboje czuliśmy że potrzebujemy więcej doznań seksualnych. (:D). John zaczął przysuwać mnie do siebie mocniej i mocniej. Ja zaczełam całować go po ustach , policzkach. Nasze ciała były bardzo rozgrzane. Nasze serca waliły bardzo mocno. Zauważyłam , że John się rumieni po czym powiedziała:
- Panie Cena. Chyba się pan rumieni. 
Uśmiechnął się . Potem znowu namiętnie się całowaliśmy. Zaplątałam nogi wokół jego bioder. Potem on zrozumiał moją intencję poprzez ten gest i ................. wszedł we mnie ! W tym momencie poczułąm go w sobie. John spełniał moje najskrytsze pragnienia seksualne. Był poprostu idealny w łóżku. Najchętniej wogóle nie wypuszczałabym go z łóżka . ♥    
             

środa, 24 lipca 2013

Hiszpania ♥

Dzisiaj razem z Johnem wyjeżdżamy do Hiszpanii. Mamy całe 3 tygodnie dla siebie .
Lot mamy o 10.00.

Obudziałam się wcześnie rano. Była chyba 7.00. Przez pare minut leżałam i wpatrywałam się w słodko śpiącego Johna. Nawet jak spał był seksowny :D
Po chwili wstałam , poszłam do łazienki . Jak zawsze wziełam prysznic i wysuszyłam włosy.
Potem długo zastanawiałam się w co się ubrać. Nawet nie wiedziałam jaka dziś pogoda w Hiszpanii.
Wziełam laptopa , który leżał na biurku i sprawdzałam pogodę na dziś. Był to laptop Johna. Mój poniewierał się gdzieś w salonie. Gdy otworzyłam go na tapecie zobaczyłam moje zdjęcie ^^
Jaki on słodki . Nawet na tapecie ma moje zdjęcie <3
Okazało się , że w Hiszpanii dzisiaj będzie upalny dzień. Po zapoznaniu się z pogodą poszłam do garderoby . Wybrałam coś w sam raz :
  


Gdy się ubrałam poszłam do łazienki zrobić makijaż. ..... 15 minut później była gotowa. 
Gdy weszłam do sypialni zobaczyłam Johna, który właśnie otwierał oczy. :

- Nikki ?
- No hej :*
- Wstałaś już ? Myślałem , że będę musiał cię ściągać z łóżka.
- Nie tym razem.

Położyłam się obok niego i pocałowałam.



- To co ? Gotowa na Hiszpanie?
- Z Tobą mogę leciec dokąd kolwiek .

Potem jeszcze chwilke leżeliśmy na łóżko. Była 8.30.  
Potem John poszedł do łazienki a ja wyjełam walizkę i zaczełam pakować niezbędne do przetrwania rzeczy. Trochę się tego nazbierało. John wyszedł z łazienki w samym ręczniku (^^) by wziąść ubrania które leżały na łóżku :

- No co ? :D
- Nic . Wyglądasz seksi w samym ręczniku :D - powiedziałam na ustach mając wielki uśmiech.

Zadzwonił telefon ... :

- Halo.
- Hej Nikki to ja Elena.
- O hej . Co tam ? 
- Jak tam wakacje ? Już w Hiszpanii ?
- Jeszcze nie. Wylatujemy o 10.00.
- Acha.. Spakowałaś to o ostatnio ci kupiłam ?
- No tak ale to nie w moim stylu. 
- Nawet tak nie mów. Masz to założyć przed wielkim finałem .
- Ale ty jesteś zboczona !
- Tylko bez takich.

Cała Elena. Bardzo rozrywkowa . Tylko o jednym by myślała. Teraz pewnie nowego chłopaka - Cristano - zadręcza. A co do rozmowy.. Jak byłyśmy ostatnio na zakupach Elena zmusiła mnie byśmy poszły do sklepu ze skąpą bielizną. Oczywiści ja nie miałam zamiaru nic tam kupować ale weś przekonaj Elene ! Cały sklep chciała wykupić ten ŚWINTUCH :*  Powiedziała , że jak będziemy w Hiszpanii to będzie się działo i że Johnowi się coś należy od życia więc wymyśliła że kupi mi skąpy ciuszek bym podkreśliła swoje atuty. Nie przyjmowała odmowy więc musiałam to kupić.

- Haha.
- Obiecaj że to założysz .
-No nie wiem ..
- Obiecaj !
- No dobra już dobra. Założe. Zadowolona ?
- Bardzo :)
- Okej musze kończyć bo John idzie.
- Okej. To udanych wakacji i upojnych nocy.
- Pa zboczeńcu.

Odłożyłam słuchawkę. Wszedł John :

-Z kim rozmawiałaś kochanie ? 
- Z Eleną. Życzyła nam udanych wakacji.
- Miło.
- No pakuj się już bo nie zdążymy. A mówisz że to ja zawsze nie moge się wyrobić. 
- No bo to prawda. Jak ostatnio byliśmy w Paryżu nie wyszłaś z hotelu bo nie mogłaś znaleść jednego kolczyka a masz ich tysiące. :)
- Ej. Panie Cena bo się pogniewamy. I to nie był zwykły kolczyk. Był bardzo drogi.
- Kupiłbym ci takich setki.
- Serio ?
- Nie aż tylko bo i tak ich zgubisz :D
 - Teraz to mnie zdenerwowałeś !

Chwyciłam za ulubioną koszulkę Johna i podeszłam do drzwi łaznieki :
- Chyba nie chcesz żeby ta koszulka wylądowała w kibelku ? 

John podszedł do szafy po czym do okna :

- A ty chyba nie chcesz żeby te nowe szpilki wylądowały na ulicy.
- Tylko nie moje nowe szpilki ! Nie masz serca ??
- Mam . I należy tylko do ciebie.
- Oooo.

Odłożyłam koszulkę i podeszłam do Johna po czym pocałowałam go w usta.

- Chyba częściej będe szantażował się wyrzuceniem szpilek jak nagroda będzie tak słodka.

Była 9.30. Zeszłam na dół po torebkę a John wziął nasze walizki i zaniósł do limuzyny. 
Wyszłam z domu i zasunełam go. John czekał koło limuzyny tylko po to by otworzyć mi drzwi :D

20 minut później byliśmy już na lotnisku.  Mieliśmy lecieć prywatnym odrzutowcem Johna. 
Wyszliśmy z limuzyny, bagażowy wziął nasze walizki i pojechał małym wózkiem w strone samolotu. John wziął mnie za rękę po czym również poszliśmy do samolotu :



  
 



                                 
Lot trwał około 2 godzin. Wylądowaliśmy w samo południe. Pogoda sprawdziła się. Było strasznie gorąco. Od razu po lądowaniu wsiedliśmy do wynajętej limuzyny i pojechaliśmy do hotelu.
John powiedział że wynajął nam najdroższy apartament. Ale opłacało się. Był przepiękny i luksusowy. Było nawet jacuzzi. 

- I jak ci się podoba ?
- Tutaj się tak pięknie .
- Ciesze się że ci się podoba.
John podszedł do mnie i przytulił mnie mocno.  

- To co dziś zwiedzamy ? - zapytałam zaciekawiona.
- Pomyślałem , że dzisiaj odpoczniemy na Majorce. Co ty na to ?
- Wspaniale ! 

John powiedział że zadzwoni coś załatwić. Ja poszłam założyć moje nowo kupione bikinii. 
John powiedział że ślicznie wyglądam w tym bikinii ale jemu to wszystko się podobało .

John założył kąpielówki. Chciaż raz pokazał światu swoje piękne i seksowne nogi. 

Około 13.00 wyszliśmy . Przed hotelem czekała zamówiona limuzyna. W środku wypiliśmy po kieliszku szampana. Jechaliśmy jakieś 20 minut. Przez cały ten czas wyglądałam przez okno i podziwiałam Hiszpanie. Byłam nią zachwycona. John zabrał ze sobą swój aparat. Cały czas robiliśmy jakieś zdjęcia. 

Dojechaliśmy na molo. Powietrze było takie czyste i świeże. Przed nami był wspaniały widok :

 
 
           

- Nikki wsiadajmy ?
- Ale gdzie ? - zapytałam 
-Tam.

John wskazał na statek .

- Tym mamy płynąć ?
- -Tak wynająłem go. Jestem najwspanialszą kobietą na świecie zasługujesz nawet na najdroższe luksusy .

Ooo *-*

Wsiedliśmy na statek. Była taki duży . 

- John a tak wogole to gdzie płyniemy ?
- W magiczne miejsce . 

Więcej nie dopytywałam. Prawie cały czas śmieliśmy się , przytulaliśmy i całowaliśmy.      
Było mi z nim tak dobrze. Każda chwila z nim była najszczęśliwsza na świecie.

Parę minut później zatrzymaliśmy się niedaleko lądu. Wsiedliśmy na mniejszą łódkę i popłyneliśmy w stronę lądu. Już stąd widok był wspaniały. John całą drogę nie chciał powiedzieć gdzie płyniemy. 

Wyszliśmy z łódki. Widok był wspaniały :      

Potem John wziął mnie za rękę i gdzieś ciągnął ;

 -Gdzie ty mnie ciągniesz ?
 - Zaraz zobaczysz.

Szliśmy i szliśmy. Nagle zatrzymaliśmy się. 
- Muszę cię prosić żebyś zakrywa oczy.
- Ale po co?
- Ufasz mi ?
- Oczywiście że tak głuptasie.
- Więc ?
- Okej.

Zdjął husteczkę z mojej szyi i zawiązał mi nią oczy. Potem znowu wziął za rękę i gdzieś prowadził. 

- Jeszcze chwilkę. Już prawie. - powtarzał.

W końcu się doczekałam. John stanął tyłem do mnie . Przytulił mnie. 

- Gotowa ?
- Tak !

Zdjął mi husteczkę. Zobaczyłam piękną , pustą plaże a w oddali rozciągał się wielki ocean.

- Ale tu pięknie. Tak magicznie.

John wziął mnie na ręce i kazał iść za nim. Za niewielką górką był koc a na nim jedzenie. Wyglądało tak ślicznie. Usiedliśmy. John powiedział że obejrzymy coś. Włączył ,,Trzy metry nad niebem ". Bardzo romantyczny film. Gdy oglądaliśmy go byliśmy przytuleni. Było tak magicznie. 

Robiło się późno. Po filmie jeszcze pływaliśmy i nurkowaliśmy. Zabawa była wspaniała. 
Pare godzin później byliśmy spowrotem w hotelu. Wykąpaliśmy się ,,RAZEM"  i odpoczywaliśmy. John leżał na łóżku i przeglądał magazyny sportowe. Ja zaś powoli realizowałam plan , który obmyśliła Elena. Poszłam do łazienki i przebrałam się w seksowny ciuszek. Poprawiłam jeszczę fryzurę i pomalowałam usta czerwoną szminką.  Weszłam do sypialni. John dalej leżał i czytał gazetę.

- Jooohn ...
- Tak skarbie ?
- Tak sobie pomyślałam , że musze ci jakoś podziękować za to jak się dzisiaj napracowałeś nad tym wszystkim.
- I co wymyśliłaś ? Możesz zaplanować jutrzejszy dzień albo coś.
- Myślałam o czymś bardziej przyjemniejszym..

Zrzuciłam z siebie szlafrok. 

- Mianowicie co masz na myśli.

Powiedział w tej samej chwili odkładając gazetę.

- Emm ... Ammm.... 

To było zabawne nie mógł wyksztusić żadnego słowa. Po czym w końcu powiedział:

- Ale w ostateczności na to też moge się zgodzić. :D 

Po jego minie widziałam że spodobało mu się moje ,,nowe" ubranko. Wpatrywał się we mnie jak w obrazek. W końcu powolnym krokiem doniego podeszłam. Siedział na końcu łóżka. 

- Cześć. - powiedziałam .
- Cześć.

Rzuciłam się na niego jak szczerbaty na suchary :D

Po chwili leżeliśmy blisko siebie namiętnie się całując. 
 John jak zawsze był bardzo delikatny. Zaczekał aż ja pierwsza zdejmę m koszulkę. Tak też zrobiłam. Potem spodenki i ...... bokserki :D . Po chwili ja również nie miałam na sobie skąpego ciuszka. 
John leżał na mnie. Delikatnie zaczął całować moją szyję. Potem zaczął całować po dekolcie .
Jego ręce były na moich policzkach potem na biodrach. Zaczął delikatnie i powoli przysuwać je do siebie. Zaś moje ręce znajdowały się na jego pięknych , umięśnionych plecach. Czułam jak wali mu serce. Znajdowało się zaraz koło mojego serce. Nasze ciała wytwarzały nie tylko wspólne ciepło ale też coś czego nie potrafie opisać. Nagle John spojrzał mi głęboko w oczy i powiedział :

- Nikki. Jesteś najwspanialszą kobietą jaką kiedykolwiek spotkałem. Z tobą każda chwila jest piękna. Nie ważne gdzie , jak z tobą zawsze jest wspaniale. Ty jesteś wspaniała. KOCHAM CIĘ  ♥

Uśmiechnełam się po czym podniosłam głowę i namiętnie zaczełam całować go w usta. Nawet jego usta były niesamowite. Całował mnie po szui, barkach, brzuchu.. Ja zaś delikatnie dotykałam jego gorącyh policzką, umięśnionej klaty, kaloryferka na brzuchu. Potem znowu położyłam ręce na jego plecach. Ale tym razem byłam stanowcza. Wbiłam paznokcie w skóre i przesuwałam niżej. Jego ręce dalej były na moich biodrach , które jednym ruchem przysuwaj do siebie. Potem złapałam go za jego seksowny tyłeczek. Chyba mu się spodobało bo się szczerze uśmiechnął. Potem zamieniliśmy się miejscami. Teraz to ja byłam na górze a on na dole.  Zaczełam całować go po szyi , karku, klacie , brzuchu. On delikatnie dotykał moich pleców i pośladek. Potem chwycił  mnie za nogę i przekręcił bym znowu była na dole. Wziął mnie za rękę . Był bardzo delikatny. Po chwili był wewnątrz mnie. Kochaliśmy się wiele razy .. ( *-*) ale tym razem było inaczej. Czułam jego wewnątrz mnie. Jego oddech , jego spojrzenie na mnie, jego delikatne ruchy dłoni. Uświadomiłam sobie że bez niego nie umiałabym żyć. Przy nim niczego się nie wstydziłam. Mojej nagości , moich kompleksów. ( których jak uważał John nie miałam ). Nie krępowałam się jak dotykał mnie w najskrytsze miejsca mojego ciała. Ale wydawało mi się że jest inni niż wszyscy. On nigdy nie dotykał mnie pierwszy. Tym razem chciałam dać mu do zrozumienia , żę ufam mu jak nikomu innemu i wiem , że nie skrzywdził by mnie, nie zrobił by mi nic złego. Delikatnie wzięłam jego dłoń i położyłam na mojej piersi. Wiedziałam , że jakby wstydził się dotykać moich piersi i innych delikatniejszych miejsc. Może bał się że nie chce tego. W tej chwili dałam mu do zrozumienia że może dotykac mnie gdzie chce , jak chce. W tym momencie szczerze spojrzał mi w oczy.. inaczej niż zwykle... jego oczy były przepełnione miłością do mnie . Wiedziałam że mnie kocha ... jego oczy mówiły wszystko. Był w nich jakiś blask. Po chwili wpatrywania się we mnie mocno ale to mocno mnie przytulił jakby zrozumiał wszystko co chciałam mu przekazać poprzez ten gest. Potem nasze usta znów się spotkały. Ale tak jak mówiłam ta noc była inna niż dotychczas. Ten pocałunek też różnił się czymś od tych wszystkich innych. Było w nim zaklęte uczucie ... Potem oczywiście to co zawsze jest po tego rodzaju namiętnościach ...  byliśmy jednością. ♥