Obudziły mnie promienie słońca. Gdy otworzyłam oczy zobaczyłam , że Johna nie ma obok mnie.
Usłyszałam , że ktoś idzie po schodach. To za pewne John. Zgadza się. Dosłownie za sekundę otworzyły się drzwi sypialni a w nich John ze śniadaniem dla mnie :
- Dzień dobry ślicznotko :* - powiedział kładąc tace na stoliku.
Podszedł kładąc się koło mnie . Był chyba zadowolony po wczorajszej nocy bo na jego ustach widniał wielki uśmiech :]
- Co to za mina ? - zaciekawiona zapytałam.
- Jaka ?
- Ta właśnie.
Z ust Johna nie schodził uśmiech. Dosłownie cały czas się uśmiechał. Po czym powiedziała:
- Jestem szczęśliwy.
Ucieszyło mnie to. John nadal wpatrywał się we mnie. Kochałam jego ciemno niebieskie oczy.
Uwodziły mnie.
Potem John delikatnie przysunął się do mnie i zaczął całować. Powoli ale namiętnie ...
Następnie mocno przytuliłam się do Johna. Czułam się bezpieczna w jego ramionach. Wiedziałam , że nic mi z nim nie grozi, że cokolwiek by się nie działo nie pozwoli by ktoś mnie skrzywdził.
John wziął tace ze śniadaniem i położył między nami.
- Na co masz ochotę skarbie ? Tosty, naleśniki?
- A z czym naleśniki ?
- Z bananami i polewą czekoladową .
- Mmm moje ulubione :*
- Wiem. Specialnie dla ciebie zamówiłem .
- Jak ty mnie dobrze znasz.
Potem w miłem atmosferze jedliśmy śniadanie. Nasunął się temat co dziś robimy. Zaproponowałam byśmy dzisiaj trochę pozwiedzali. Bo przecież Hiszpania nie słynie tylko z pięknych plaż. Jest tu też wiele zabytków. John oczywiście się zgodził. Czasem zastanawiałam się dlaczego na wszystko się zgadza. Może nie miał ochoty na to co ja . Postanowiłam więc zapytać go o to :
- John mam pytanie .
- Słucham cię.
- Dlaczego na wszystko się zgadzasz? To znaczy chodzi mi o to , że cokolwiek nie chciałabym robić ty jesteś z tego zadowolony.
- Hmm. Może dlatego , że nie liczy się dla mnie gdzie idziemy co robimy. Ważne jest to że robimy to razem ♥
Boże.. John jak zawsze był romantyczny ♥ Oczarował mnie tym.
Gdy zjedliśmy śniadanie jak zawsze krótki prysznic . Taki nasz nawyk że zawsze razem bierzemy prysznic ^^ Potem ubrałam się w to :
Założyłam coś wygodnego. Nie będę się męczym z piaskiem w szpilkach czy z innymi kłopotliwymi rzeczami. Potem jeszcze makijaż i jestem gotowa! Była dopiero 9.00. Wyszliśmy z hotelu i wsiedliśmy do wynajętej limuzyny. Najpier pojechaliśmy do Barcelony na stadion Camp Nou. Oczywiście musieliśmy odwiedzić stadion jak byliśmy w Hiszpanii bo FC Barcelona to ulubiona drużyna piłkarska Johna. Ale zgadzałam się z nim. Barelona gra a nie teatrzy jak Real ^^
Kilkadziesiąt minut później byliśmy na miesjcu. Stadion na prawdę był wielki. Mieścił prawie 100 000 ludzi . Miałam ze soba aparat i oczywiście robiłam dużo zdjęć. John powiedział że wejdziemy na samą góre. Na daleką górę . W połowie drogi nie miałam już siły. Ale Johnowi to nie przeszkadzało. Wziął mnie na barana i ruszył dalej. Jemu nic nie przeszkadzało. Normalnie szedł ze mną na plecach i nawet się nie męczył :D Ach ten mój glagiator ^^ Silny , piękny mm:* Ideał .
Jesteśmy na górze, Naprawdę widok jest wspaniały :
Chwilkę pogawędziliśmy na górze a potem zaczeliśmy schodzić.
Pare minut później byliśmy na dole. Wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy dalej.
Zwiedziliśmy Alhambre , Sagradie , Ebro i wszytskie inne ciekawe miejsca. Gdy obok mnie był John nie dało się być smutnym. On zawsze mnie rozbawiał .Był lekarstwem na wszystkie problemy.
Pojechaliśmy na plaże Właśnie zachodziło słońce. Weszliśmy na most i obserwowaliśmy zachodzące słońce. John przytulił mnie. Kilka minut tak bez ruchu i słowa przestaliśmy oglądając zachód słońca.
Potem wróciliśmy do hotelu. Postanowiłam , że musimy iść na jakąś impreze. Musiałam jakąś odpocząć i chociaż raz trochę wypić. Przebrałam się w to :
Potem jeszcze makijaż i ruszamy. John zadzwonił do kumpla Randiego bo on też razem z dziewczyną zresztą moją przyjaciółka Kelly też spędzali wakacje w Hiszpanii. Okazało się , że nie mają planów na wieczór i chętnie pójdą z nami na impreze.
Postanowiliśmy pójść do najlepszego lokalu w mieście. Spotkaliśmy się z znimi przed klubem.
Wszystko było świetnie. Ja i John byliśmy królami parkietu cały czas tańczyliśmy. Ja cały czas kupowałam drinki . Chciałam troche zaszaleć. John trochę pił ale wiem że nie lubi pić. Jest rozsądniejszy odemnie. W pewnym momęcie znikł mi z oczu. Kelly powiedziała że poszli gdzieś z Randym omówić sprawy dotyczące ich pracy. Bo przecież razem pracowali. Ja i Kelly korzystając z okazji wypilismy jeszcze więcej drinków. Kelly upiła się szybciej odemnie. Zresztą ja też nie byłam lepsza. Gdy tańczyłyśmy na parkiecie jakiś hiszpan zaczął się do mnie przystawiać . Na początku nie zwracałam na niego uwagi ale potem stał się bardziej natręty. Powiedziałam mu żeby przestał. Tańczyłam dalej . John i Randy wrócili. Usiedli i zamówili coś do picia. Dobrze nas obserwowali. Wiedziałam że jak John zobaczy jak hiszpan mnie podrywa nieźle się wkurzy. Tak i się stało. Natretny hiszpan złapał mnie za tyłek. W tym momęcie strzeliłam mu z liścia. Wkroczył. John zdenerowował się, Na początku tylko się przepychali. Ale potem jak się nie zamachnął. Ulala. Gość zaliczył prawy sierpowy prosto w nos. Nie wiedziałam że John może się aż tak zdenerwować. W tym momęcie wziął mnie na ręce . Wisiałam głową w dół. Wyszliśmy z lokalu. Całą drogę do domu nie odezwaliśmy się do siebie. Z tego co pamiętam. W hotelu zapytałam Johna :
- Kochanie czemu się tak zdenerwowałeś ? Dałabym sobie rade,
- Właśnie widziałem.
- Kochanie...
Wstałam i usiadłam na jego kolanach.
- Doceniam , że mnie bronisz.
- No a jak to sobie wyobrażasz ? Nie pozwolę żeby jakiś hiszpan dotykał moją kobietę !
- Masz rację . Twoją i tylko twoją kobietę.
W tym momencie John się uśmiechnął.
- Przepraszam.. trochę się zdenerwowałem.
- Nic się nie stało. Poprostu mnie broniłeś. Jak lew swoich młodysz aaaaaaaaaaaaaar :*
- Nikki czy ty przypadkiem nie jesteś pijana ?
- Może troszeczkę. Ale wiesz co ?
- Słucham .
- Muszę ci jakos podziękować za to jak mnie dziś mężnie broniłeś.
Siedząc mu na kolanach popchnełam go na łózko. Leżałam na nim a on patrzył się na mnie i się śmiał. Zaczełam go całować. On stał się bardziej zainteresowany tym co się dzieję. Zdjełam mu koszulkę i zaczełam całować po szyi. On położył rękę na moich plecach. Rozpiął zamek i zdjął bluzkę. Potem zdjeliśmy z siebie wszystkie ubrania. Byłam na dole. Delikatnie zaczął mnie całować po karku , szyi, dekolcie , piersiach brzuchu, Już się mnie nie wstydził. Ja znowu torturowałam jego plecy. Nagle John powiedział:
- Znowu uczepiłaś się moich pleców. Będę miał całe podrapane.
Potem zaśmiał się i zaczął całować mnie w usta. Połozyłam ręce ja jego karku. On swoje miał na moich plecach potem biodrach. Powiedziałam:
- Wejdz we mnie .
Zaczął przysuwać mnie do siebie. Na początku powoli. Potem oboje czuliśmy że potrzebujemy więcej doznań seksualnych. (:D). John zaczął przysuwać mnie do siebie mocniej i mocniej. Ja zaczełam całować go po ustach , policzkach. Nasze ciała były bardzo rozgrzane. Nasze serca waliły bardzo mocno. Zauważyłam , że John się rumieni po czym powiedziała:
- Panie Cena. Chyba się pan rumieni.
Uśmiechnął się . Potem znowu namiętnie się całowaliśmy. Zaplątałam nogi wokół jego bioder. Potem on zrozumiał moją intencję poprzez ten gest i ................. wszedł we mnie ! W tym momencie poczułąm go w sobie. John spełniał moje najskrytsze pragnienia seksualne. Był poprostu idealny w łóżku. Najchętniej wogóle nie wypuszczałabym go z łóżka . ♥
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz