- John... - wyjękałam.
John właśnie wszedł do pokoju.
- Już jestem królewno. Jak tam główka ?
- Nawet nic nie mów. Dużo wypiłam?
- Niee tylko musiałam cię nieść do hotelu. - powiedział uśmiechając się.
- Hahaha jesus... Emm John czy my .. no wiesz ? :D
- Tak. Nie dałaś mi wyboru :) Rzuciłaś się na mnie jakbyś mnie rok nie widziała. A do tego tak mi podrapałaś plecy , że dzisiaj rano jak byłem na siłowni jeden facet spytał co mi sie w plecy stało.
- Hahaha Skarbie przepraszam :*
- Nic się nie stało . Nie żałuję. ...... Masz wypij to. - wziął kubek leżący na stole.
- Co to ?
- Przestaniesz mieć po tym kaca.
Wziełam kubek i zaczełam pić. Nie smakowało najlepiej ale musiałam to wybić. Ale podziałało parenaście minut później głowa przestała mnie boleć i byłam już pełna energii.
Odświeżyłam się bo pachniałam alkocholem. Fuuj !
John poszedł zadzwonić do restauracji i zamówić stolik na śniadanie.
Pare minut później wyszłam z łazienki. Pomalowałam się i ubrałam to :
Potem zeszłam na dół do Johna. Właśnie siedział przy stole i czytał gazetę.
- Już jestem.
- Okej. Oo. Ładnie wyglądasz :)
- Dziękuję. Ej Skarbie . A po śniadaniu gdzie idziemy?
- Mam jeden pomysł ale opowiem ci później. Teraz chodzmy na śniadanie.
Parę minut później byliśmy już w restauracji. Zamówiliśmy pyszne jedzenie. Panowała miła atmosfera. John nadal się śmiał z tego co wyprawiałam wczoraj w nocy. Opowiadał mi te wszystkie najciekawsze rzeczy. Ale szczerze mówiąc nie było tak żle i sama się śmiałam.
Pół godziny później wyszliśmy z restauracji. Trzymaliśmy się za ręcę i szliśmy pięknym parkiem.
Nad nami unosiły się ciemne chmury. Na razie nie padało.
- John to co dziś robimy ? Miałeś jakiś pomysł.
- Tak. Dzisiaj moja droga zabieram cię .. na ryby.
- Gdzie ??
- Na ryby. Oj nie przesadzaj będzie świetnie.
- Nie mówie że nie ale ja nie umiem łowić.
- Właśnie dlatego cię nauczę.
Powiedział John po czym dał mi całusa.
Potem zamówiliśmy taksówkę i pojechaliśmy nad jezioro gdzie John chciała łowić ryby. Przyznam było tak tak cudownie. Do tego to jezioro było bardzo wielkie.Powietrze było takie czyste i świeże.
Najpierw poszliśmy wynająć wędki. Potem poszliśmy nad jezioro.
Zarzuciłam wędkę i czekałam . John mówił że musze być cierpliwa. Ale nic nie brało.
John podszedł do mnie i zaczął wszystko tłumaczyć :
Potem już sama umiałam łowić. Parę minut ryba zaczeła brać.
- John bierze bierze ! Co mam teraz zrobić? John.
- Spokojnie bo wystraszysz rybę.
John podszedł i wyciągnął rybę.
- Łaał Nikki to piękna ryba.
- Jasne tylko trochę mała.
John zaczął się śmiać i powiedział , że następnym razem będzie lepiej.
Podeszłam do niego i pocałowałam :
Po czym dodałam :
- John . Naprawdę pocałunek w deszczu jest gorący :*
Potem jeszcze rozmawialiśmy. Powiedziałam że chcę odebrać scenkę z filmu The Notebook.
Na początku się śmiał ale potem zaczął grać jak prawdziwy aktor:
Potem wzieliśmy wędki i poszliśmy je oddać :
Potem wróciliśmy do hotelu i mile spędzaliśmy czas na oglądaniu filmów romantycznych ♥
Przyznję ten dzień był jednym z najlepszych. Wspaniale się bawiłam. ♥
2 komentarze:
ach, jak zwykle cudowne <3
:)
Prześlij komentarz