Ile was tutaj było :)

poniedziałek, 29 lipca 2013

Słodki dzień :*

- O boże .. Moja głowa... - powiedziałam gdy tylko się obudziłam. Po paru minutach zaczęłam sobie przypominać wczorajszą noc . Pamiętam imprezę. Ale potem tylko jakieś przebłyski. 
 - John... - wyjękałam.

John właśnie wszedł do pokoju.
- Już jestem królewno. Jak tam główka ?
- Nawet nic nie mów. Dużo wypiłam?  
- Niee tylko musiałam cię nieść do hotelu. - powiedział uśmiechając się.
- Hahaha jesus... Emm John czy my .. no wiesz ? :D
  - Tak. Nie dałaś mi wyboru :) Rzuciłaś się na mnie jakbyś mnie rok nie widziała. A do tego tak mi podrapałaś plecy , że dzisiaj rano jak byłem na siłowni jeden facet spytał co mi sie w plecy stało.
- Hahaha Skarbie przepraszam :*
- Nic się nie stało . Nie żałuję. ...... Masz wypij to. - wziął kubek leżący na stole.
- Co to ?
- Przestaniesz mieć po tym kaca.

Wziełam kubek i zaczełam pić. Nie smakowało najlepiej ale musiałam to wybić. Ale podziałało parenaście minut później głowa przestała mnie boleć i byłam już pełna energii.
Odświeżyłam się bo pachniałam alkocholem. Fuuj !  
John poszedł zadzwonić do restauracji i zamówić stolik na śniadanie.

Pare minut później wyszłam z łazienki. Pomalowałam się i ubrałam to :
  
  
Potem zeszłam na dół do Johna. Właśnie siedział przy stole i czytał gazetę.

- Już jestem. 
- Okej. Oo. Ładnie wyglądasz :)
- Dziękuję. Ej Skarbie . A po śniadaniu gdzie idziemy?
- Mam jeden pomysł ale opowiem ci później. Teraz chodzmy na śniadanie.

Parę minut później byliśmy już w restauracji. Zamówiliśmy pyszne jedzenie. Panowała miła atmosfera. John nadal się śmiał z tego co wyprawiałam wczoraj w nocy. Opowiadał mi te wszystkie najciekawsze rzeczy. Ale szczerze mówiąc nie było tak żle i sama się śmiałam.

Pół godziny później wyszliśmy z restauracji. Trzymaliśmy się za ręcę i szliśmy pięknym parkiem. 
Nad nami unosiły się ciemne chmury. Na razie nie padało. 

- John to co dziś robimy ? Miałeś jakiś pomysł.
- Tak. Dzisiaj moja droga zabieram cię .. na ryby.
- Gdzie ??
- Na ryby. Oj nie przesadzaj będzie świetnie.
- Nie mówie że nie ale ja nie umiem łowić.
- Właśnie dlatego cię nauczę.

Powiedział John po czym dał mi całusa. 
Potem zamówiliśmy taksówkę i pojechaliśmy nad jezioro gdzie John chciała łowić ryby. Przyznam było tak tak cudownie. Do tego to jezioro było bardzo wielkie.Powietrze było takie czyste i świeże.
Najpierw poszliśmy wynająć wędki. Potem poszliśmy nad jezioro.       
     
  

Zarzuciłam wędkę i czekałam . John mówił że musze być cierpliwa. Ale nic nie brało.

John podszedł do mnie i zaczął wszystko tłumaczyć :
    

Potem już sama umiałam łowić.  Parę minut ryba zaczeła brać.
- John bierze bierze ! Co mam teraz zrobić? John.
- Spokojnie bo wystraszysz rybę. 

John podszedł i wyciągnął rybę.
- Łaał Nikki to piękna ryba.
- Jasne tylko trochę mała.

John zaczął się śmiać i powiedział , że następnym razem będzie  lepiej. 
Podeszłam do niego i pocałowałam :

    

Po czym dodałam :
- John . Naprawdę pocałunek w deszczu jest gorący :*

Potem jeszcze rozmawialiśmy. Powiedziałam że chcę odebrać scenkę z filmu The Notebook.
Na początku się śmiał ale potem zaczął grać jak prawdziwy aktor:
    
 
   



Potem wzieliśmy wędki i poszliśmy je oddać :


Potem wróciliśmy do hotelu i mile spędzaliśmy czas na oglądaniu filmów romantycznych ♥

Przyznję ten dzień był jednym z najlepszych. Wspaniale się bawiłam. ♥

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

ach, jak zwykle cudowne <3

Unknown pisze...

:)