Ile was tutaj było :)

sobota, 14 września 2013

Wyjazd Johna ...

Ponowne rozstanie z najlepszym przyjacielem nie było łatwe albo pogodziłam się z tym. Wiedziałam , że nie mogę mieć wszystkiego .Ale mimo to nigdy go nie zapomnę i jestem pewna , że jeszcze się spotkamy. Na pewno … Miałam przy sobie najwspanialszego człowieka na świecie. Osobę dla , której zrobiłabym wszystko. To był John. Mój John. Kochający , troskliwy,szarmancki,przystojny,wpatrzony we mnie jak w obrazek. On był człowiekiem , który motywował mnie do życia . To dzięki niemu wszystko nabierało sensu. Nie wyobrażałam sobie życia bez niego. Nie dałabym rady bez niego. Dobrze , że go miałam <3

Wczorajszy wieczór był wspaniały. John bardzo się postarał. Przygotował wyśmienitą kolację. Obudziłam się wypoczęta jak nigdy . Obok mnie leżał jeszcze śpiący John. Postanowiłam go nie budzić. Delikatnie i dyskretnie podniosłam się z łóżka. Na chwilę usiadłam by włożyć szlafrok. Zarzuciłam go na siebie i wstałam z łóżka. Kierowałam się w stronę łazienki. Odwróciłam się na chwilę , by spojrzeć na Johna czy nie obudziłam go. Udało się dalej słodko spał. Z miną śpiącego rycerza, który śnił o swojej królewnie … Gdy weszłam do łazienki stanęłam przed lustrem i spojrzałam w swoje odbicie. Zastanawiałam się czy nie jestem zbyt gruba. Odsłoniłam brzuch i zaczęłam się przyglądać. Wydawał się normalny. Odeszłam od lustra i włączyłam kran w wannie. Następnie zdjęłam z siebie wszystkie ubrania. Weszłam do wanny. Wygodnie się rozłożyłam i rozkoszowałam się odprężającą kąpielą. Sięgnęłam po leżący nieopodal mnie telefon. Wzięłam go do rąk , włożyłam słuchawki do uszu i zaczęłam słuchać ulubionej piosenki. To była ta chwila. Chwila całkowitego odprężenia...

Pół godziny później wyszłam z wanny. Woda była już zimna. Owinęłam się w miękki ręcznik. Wyszłam po jakieś ubranie. Przechodziwszy przez sypialnię zauważyłam , że John nadal śpi. Widać , że był zmęczony. Cichutko podeszłam i delikatnie pocałowałam go w policzek. Na szczęście nie obudziłam go. Odeszłam na bezpieczną odległość i na paluszkach szłam w kierunku garderoby.
Garderoba to moja ulubiona część domu. Wszystko ma tam swoje miejsce: bluzki, spodnie, sukienki, buty, torebki . Kochałam to wszystko <3 Po długich namysłach wybrałam to :

Był środek września. Nadchodziła jesień. Liście leciały razem z wiatrem. Było coraz chłodniej...
Wróciłam do łazienki się przebrać. Potem lekko się pomalowałam. Nałożyłam puder i tusz. Następnie znowu weszłam do sypialni. John dalej spał. Postanowiłam , że jeszcze nie będę go budzić. Była zaledwie 8.00. Do pracy miał na popołudnie. Zeszłam po schodach na dół , do kuchni. Wstawiłam wodę na kawę, wyjęłam kubki, nasypałam kawy . Potem zabrałam się za robienie śniadania. Nie byłam ciamajdą, Umiałam zrobić to i tamto. Kiedyś babcia nauczyła mnie przepisu na naleśniki z bananami. Ich smak przywoływał wszystkie dziecięce wspomnienia. Z szafki na przepisy wyjęłam starą książkę. W niej były wszystkie sekretne przepisy babci. Kiedyś mi je podarowała. Otworzyłam ją na stronie z przepisem na naleśniki. Zapoznałam się z przepisem , założyłam fartuszek i zaczęłam przygotowywać wszystko tak jak pisało.

Udało się naleśniki wyglądały smakowicie . Nie wiem jak smakowały bo czekałam na Johna. Wspólnie z nim chciałam zjeść śniadanie. Wszystko pięknie ułożyłam na stolę, Wszystko było gotowe. Gdy smażyłam ostatniego naleśnika zjawił się John :

-Czy ja dalej śnie ? Nikki robiąca śniadanie . Nie codzienny widok .

Odwróciłam się w jego stronę i uśmiechnęłam.

- Czy to naleśniki z bananami ? Mmm .

- Zgadza się, To naleśniki z bananami.

- Kochanie ja na ciebie nie zasługuję . Jesteś idealna. Ty moja Królewno.

- Okej okej siadaj już bo wszystko wystygnie.

- Już nie lubisz jak cię komplementuję ? - zapytał John.

-Oczywiście , że lubię . Ale siadaj już i jedz bo moja praca pójdzie na nic.

John usiadł. Ja zaraz za nim . W miłej atmosferze zaczęliśmy jeść. Johnowi smakowały moje naleśniki. Nie były najgorsze, Dało się ich zjeść. Po śniadaniu razem posprzątaliśmy naczynia ze stołu. John zaczynał pracę za 4 godziny.

- To co robimy skarbie ? -zapytałam.
- Hmm może masz ochotę na kręgle ?
- Świetny pomysł !

Potem ubraliśmy się i wyszliśmy z domu. Poszliśmy do garażu . Pojechaliśmy samochodem Johna. Jeźdźiliśmy zawsze do tej samej kręgielni. John doskonale grał w kręgle. Z nim nie można było się nudzić. Te jego pozy haha :

 


Ten człowiek coraz bardziej zadziwiał mnie swoim poczuciem humoru .

To było wspaniałe popołudnie. Dawno się tak dobrze nie bawiłam. Około 13.00 wraz z Johnem wróciliśmy do domu. Tam John poszedł przygotowywać się do pracy a ja zrobiłam sobie kawy. Wzięłam filiżankę z kawą i usiadłam na kanapie. Wzięłam pilot i włączyłam telewizje. Nie leciało nic zbytnio ciekawego. Nagle zadzwonił telefon . To Brie :

- No hej siostrzyczko co tam ?
- Nikki jesteś w domu ? Jesteś mi pilnie potrzebna !
- Spokojnie ! No jestem w domu i nie mam żadnych planów. A do czego ci jestem potrzebna ?
- Za pół godziny zaczyna się Raw a jedna z div się rozchorowała . Potrzebny jest nam ktoś na już! A ty jesteś idealna do tego? Zgadzasz się ? Proszę !
- No okej okej. Zaraz będę spokojnie. 
- Jesteś wielka dziekuję !

Szybko wstałam z łóżka i pobiegłam do Johna:

- John ! John !

Nikt nie odpowiadał. Pomyślałam , że jest w łazience. Wkraczam do łazienki a tam John ... w samych bokserkach . 

- Boże ! Nikki ale mnie wystraszyłaś .
- Emmm przepraszam. Musimy jechać wytłumaczę ci w samochodzie! A pro po ładne bokserki! Mmm kocie :* Ale nie ważne szybko ubieraj się czekam w samochodzie! 

Szybko zeszłam po schodach wzięłam torebkę i pobiegłam do samochodu. Dosłownie           
 minuty później pojawił się John. W drodze do areny wszystko mu wyjaśniłam. Bardzo się cieszył bo zawsze chciał mnie zobaczyć jako Divę WWE. 

Gdy dojechaliśmy przed wejściem czekała Brie :

- Nikki jesteś tak się cieszę ratujesz mi życie zaraz ci wszystko wytłumaczę. A teraz chodź.

Brie zaprowadziła mnie do kosmetyczki i garderoby . Tam dano mi sukienkę , którą mam włożyć, potem szybki makijaż i gotowe. Potem spotkałam się z generalnym menadżerem Raw. On mi wszystko wyjasnił co mam robić. Gdy miałam wychodzić przyszedł John :

- Dasz radę. Wiem , że sobie poradzisz. Powodzenia. - powiedział po czym pocałował mnie .

Pewna siebię wyszłam na główną halę, Wszystko było nagrywane, Rozpoczął się storylain. Ja miałam tylko stać i dopingować Brie :

   

Około godziny później było już po wszystkim. Byłam z siebie zadowolona., Każdy mnie chwalił jakoby na pierwszy raz wypadłam niesamowicie. Potem czekałam jeszcze na Johna. Przedłużyło mu się w pracy bo miał ważną rozmowę z szefem. Nie wiem o co chodziło.

30 minut później zjawił się John.Był śmiertelnie poważny. Powiedział tylko , że porozmawiamy w domu. Milczał przez całą drogę do domu. 

Dojechaliśmy. Weszliśmy do domu. John wziął mnie za rękę i poprowadził do salonu. Usiadłam na kanapie. John rozpalił w kominku. 

- John proszę cię nie trzymaj mnie dłużej w niepewności. Powiedz mi co się dzieję bo nie wytrzymam. 

John usiadł koło mnie . 

- Spokojnie nie denerwuj się. To nic strasznego. Tylko ......
 - John ...
- Chodzi o to , że muszę wyjechać na tydzień. Szef musi mnie promować. To nie tak długo . Ale nawet nie wiesz jak nie chce zostawiać cię samej. Nigdy nie byliśmy bez siebie na tak długo.
- John spokojnie rozumiem. To twoja praca. Musisz ją wykonywać, bardzo ją lubisz. Tydzień to nie aż tak długo dam radę nie martw się . 

Mocno przytuliłam się do Johna. Widać , że nie chciał zostawiać mnie samej. Zależało mu na mnie . 
Popatrzył mi głęboko w oczy i powiedział :

- Kocham cię Nikki. Najbardziej na świecie . 

Nasze usta się zbliżyły. Zaczęliśmy się całować. Delikatnie i z uczuciem. John położył ręce na moich biodrach. Nagle położył mnie na kanapie. Zaczął całować mnie po szyi. Potem znowu w usta i w policzek. Zaczęłam zdejmować mu koszulkę. A on zaczął rozpinać mi sukienkę, Po chwili byliśmy nadzy. Przykrywał nas tylko koc. Było romantycznie. W kominku palił się ogień, w radio leciała piękna, miłosna piosenka. To była wspaniała chwila. John zaczął całować mnie po karku, szyi, barkach , rękach dekolcie. Wszystko robił powoli, delikatnie. Cały John. Potem połozył ręce na moich biodrach. Delikatnie zaczął przysuwać je do siebie. To uczucie było niesmowite. Kochanie się z Johnem było wspaniałe. Spełniał moje wszystkie wymagania. Był rozkoszny. Nasze ciała były rozgrzane do czerwoności. Popatrzyliśmy się na siebie.
John znowu pocałował mnie w usta. Było strasznie gorąco. Nasze nogi były złączone , ręce też, Byliśmy jednością. 

Gdy było już po wszystkim. John delikatnie mnie pocałował i powiedział :

- Będę tęsknił kochanie ♥

Potem mocno się do niego przytuliłam a on przykrył nas kocem ♥      

Brak komentarzy: